Spełnione marzenia
Andrzej to czterdziestoletni przedsiębiorca z Gdańska. Jeszcze rok temu posiadał niewielką firmę transportową oferującą przeprowadzki i dostawy produktów do gospodarstw rolnych.
Kryzys w firmie
We flocie samochodów miał busa dostawczego ,,Lublin'' oraz dwa samochody ciężarowe ,,Star''. Andrzejowi marzyła się wymiana floty i rozwój firmy. Nie było to jednak możliwe gdyż przedsiębiorstwo miało małe obroty i groziło mu bankructwo. Dodatkowo wysokie podatki to odwieczna zmora małych i średnich przedsiębiorstw. W tym przypadku było podobnie. W czerwcu zeszłego roku Andrzej był już tak zdesperowany, że rozważał sprzedaż samochodu dostawczego w celu pokrycia zaległej opłaty emisyjnej oraz podatku cit. Żona Andrzeja bardzo martwiła się o swojego męża. Wiedziała jak bardzo przeżywa trudności i jak wyniszcza go troska o upadającą, niedoinwestowaną firmę transportową. Małżonka wspierała męża w trudnościach i była dla niego prawdziwą podporą. Oprócz dzielenia wspólnej pasji, którą była motoryzacja kobieta codziennie modliła się do świętego Krzysztofa patrona motoryzacji by wspierał on jej męża w samochodowym biznesie. Żona przedsiębiorcy postanowiła też wysłać męża na dwutygodniowe wakacje w Sudety. Kobieta wiedziała jak bardzo jej mąż kocha te rejony. Andrzej był zapalonym historykiem i w wolnym od obowiązków czasie lubił wyprawiać się z wykrywaczem metali w Góry Stołowe by szukać pozostałości po Niemieckim wojsku. Pasję do tego typu wypraw zaszczepił w mężczyźnie jego ojciec.
Odpocząć od wszystkiego
Andrzej wyjechał w Sudety swoim Audi poprzez autostradę A4. Z wyraźnym wzruszeniem udał się do swojego malutkiego domku na skraju szczytu Rynsztok w Górach Stołowych i pobrał stamtąd sprzęt. Następnie przesiadł się do samochodu terenowego i wyruszył w Sudeckie lasy mając nadzieję na przygodę oraz przyjemne chwile, które pozwolą mu zapomnieć o zawodowych problemach.
Po przejechaniu pięćdziesięciu kilometrów Andrzej urządził postój na małej polance. Schronił się za pokaźnym krzewem leszczyny, który dawał mu cień i wytchnienie. Usiadł na starym, pokrytym mchem dębowym pniu wcześniej dobrze maskując swój terenowy samochód. Nagle usłyszał rozmowy w języku niemieckim. Przedsiębiorca znał dobrze ten język. Obcokrajowcy rozmawiali o ukrytym w jaskini skarbie, który wyciągną gdy powrócą w te rejony za miesiąc. Po odejściu Niemców Andrzej postanowił zajrzeć do wspomnianej jaskini. Nie łudził się, że uda mu się odnaleźć jakiś skarb, wszedł do jaskini z czystej ciekawości. Po przejściu kilometra w wąskim granitowym tunelu zobaczył w ścianie niewielki otwór wielkości dużego jabłka. Po przyświeceniu latarką okazało się, że znajduje się tam skrzyneczka. Andrzej schował ją do plecaka i powrócił do swojego górskiego domku. Po otwarciu skrzynki okazało się, że zawierała ona milion dolarów.
Marzenia się spełniają
Dziś Andrzej nie narzeka na brak pieniędzy. Otworzył nowy biznes, którym jest skup aut dostawczych- Skup Aut Filar. Zatrudnia tysiące pracowników. Samochody jego firmy są masowo kupowane i sprzedawane w salonach całego kraju. Klienci cenią firmę Andrzeja za atrakcyjne ceny i możliwość zakupu auta na kredyt.
lub dodaj komentarz jako gość
Dodaj pierwszy komentarz.
Najpopularniejsze wpisy:
-
Jak przygotować auto do sprzedaży?
-
Kiedy wezwać pomoc drogową?
-
Praca jako taksówkarz - czy to się opłaca?
-
Które auta francuskie najlepiej się sprzedają?
-
Wyjątkowe zaręczyny na torze
Najnowsze wpisy:
-
Jak działa taxi bagażowe we Wrocławiu?
-
Jak bezpiecznie sprzedać auto w Poznaniu?
-
Na czym polega skup aut?
-
Jak wybrać odpowiednie usługi pomocy drogowej?
-
Sprawna pomoc drogowa - jak zarządzać firmą, żeby wzbudzać zaufanie klientów?